Priorytetem spółek energetycznych są duże projekty inwestycyjne, a nie wypłata dywidend – poinformował dziennikarzy wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
W poniedziałkowym wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiadał, że do 2025 r. energetyka powinna przeznaczyć 50 mld zł na inwestycje, dlatego zyski firm z tej branży nie powinny iść na dywidendę.
„Priorytetem dla nas jest przeprowadzanie dużych inwestycji. Nie oczekujemy od spółek energetycznych generowania zysków na siłę. Chcemy, by były one rentowne, ale musimy przygotować głęboki obszar inwestycji” – powiedział we wtorek Tobiszowski.
„Jeśli spółki energetyczne pozbędą się środków na projekty inwestycyjne, to będzie zagrożone bezpieczeństwo energetyczne i zawali nam się system gospodarczy” – dodał.
Jego zdaniem spółki energetyczne nie powinny być tylko zapleczem finansowym dla budżetu państwa. Resort ma świadomość, że firmom z tej branży brakuje pieniędzy na duże projekty inwestycyjne.
Pytany, czy ograniczenia w wypłacie dywidend przez spółki z tego sektora mogłyby wejść w życie od tego roku, odpowiedział, że decyzja jest w kompetencjach ministerstwa skarbu.
„Wiem, że trwają tam analizy, ale nie ma jeszcze decyzji” – powiedział.
Na pytanie, czy ministerstwo energii nie obawia się, że brak dywidend zniechęci inwestorów giełdowych do inwestowania w spółki energetyczne, poinformował: „To nie powinno wystraszyć inwestorów, bo nie kłóci się z ich interesem. Dzięki inwestycjom spółki będą podnosić swoją wartość”.
Wiceminister zaznaczył, że wszystko to jest jeszcze przedmiotem analiz. Opracowywany będzie plan, analizowana będzie sytuacja poszczególnych spółek. Nastąpi przegląd ich planów inwestycyjnych, możliwości finansowych, możliwości pozyskania dofinansowania z zewnątrz. (PAP)
