Log In

Czasem po dymie poznasz, czym sąsiad pali

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski prezentując raport o skuteczności redukcji niskiej emisji w Śląskiem, powiedział był, że informacje o tym, że sąsiad pali plastikiem, informacje uzyskiwane od obywateli nie uważa za donos, ale za zachowanie godne popularyzowania.

NIK badał problem na próbce 9 gmin i ich proekologicznycznych działania w latach 2013-2016. W tym czasie uprawnione służby przeprowadziły (w związku z podejrzeniem o spalanie śmieci, plastiku gumy itp.) 13 900 kontroli i interwencji. W 1882 przypadkach były one uzasadnione. Wobec łamiących prawo wyciągnięto różne sankcje. Wydano 1382 pouczenia, ukarano mandatami w 476 przypadkach i – to już były sprawy największego kalibru – skierowano 26 wniosków do sądu.

Prawo ochrony środowiska pozwala samorządom na prowadzenie inspekcji środowiskowych. Zezwala ono kontrolującemu do wstępu na teren nieruchomości. Umożliwia także kontrolę rachunków za odbiór odpadów z gospodarstwa domowego za ostatnie 12 miesięcy. Jeśli się utrudnia wykonywanie kontrolerowi obowiązków, to grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3. Za spalanie odpadów można zostać ukaranym mandatem do 500 złotych lub – jeśli sprawa trafi do sądu – grzywną sięgającą 5000 złotych (ustawa o odpadach 14 grudnia 2012 r. „Kto, wbrew przepisowi art. 155 termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów podlega karze aresztu albo grzywny”.

Najczęściej kontrole takie przeprowadzają funkcjonariusze straży miejskiej, działając albo na podstawie informacji obywatelskiej (tak ją nazywa prezes NIK), albo też własnej obserwacji.

– Strażnicy miejscy przeprowadzają kontrole nawet w prywatnych domach. Dzieje się to na wniosek zgłaszającego, na przykład mieszkańca zaniepokojonego gryzącym dymem wydobywającym się z sąsiedniego komina, choć kontrole wynikają też podczas naszych patroli – informuje mł. Insp. Tomasz Parzonka, rzecznik prasowy straży miejskiej w Rudzie Śląskiej

Kominiarze z Korporacji Kominiarzy Polskich wyjaśniają, że po barwie dymu poznać, czym się w piecu pali.

Czarny dym to oznaka tego, że pali się marnej jakości drewnem, węglem, mułem weglowym lub flotem ( ciekawostka: takiej barwy dym dawały… parowozy, świadczył on o dobrym spaleniu paliwa; dziś już parowozów nie ma, więc pozostaje to tylko ciekawostką).

Pomarańczowy dym – zachodzi obawa, że pali się śmieciami (ostateczną ekspertyzę można wydać tylko po pomiarach laboratoryjnych).

Szary dym – spalane jest gorszej jakości drewno lub węgiel, albo też te paliwa stałe są mokre; takiej barwy daje też spalanie biomasy.

Biały dym, jak z komina w Kaplicy Sykstyńskiej podczas konklawe, to znak, że spalany jest gaz, suche i dobrej jakości paliwa stałe.

W praktyce jest tak, że kolor dymu nie musi być 100-procentowym wyznacznikiem tego, że ktoś pali np. butelkami po napojach. Wpływ na ten czynnik mają także inne uwarunkowania, np. wiek pieca, stopień zanieczyszczenia komina itp. Od tego są jednak kontrolujący, by zweryfikować rzeczywisty stan rzeczy.

Źródło: Portal górniczy

Tagged under

Warsaw

Banner 468 x 60 px