Jeśli zapisy reformy unijnego systemu handlu pozwoleniami na emisję CO2 (EU ETS) będą dla nas szkodliwe, to je zaskarżymy – zapowiedział w środę (8 lutego) wiceminister środowiska i pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Paweł Sałek.
Wiceminister uczestniczył w posiedzeniu sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej, podczas której informował m.in. o pracach nad reformą unijnego sytemu handlu pozwoleniami na emisję dwutlenku węgla (EU ETS).
System ETS to jedno z głównych narzędzi, które ma pomóc Wspólnocie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych zgodnie z przyjętym przez wszystkie państwa członkowskie 40-procentowym celem na 2030 rok. Polska od samego początku ma z nim problem, gdyż oznacza on dodatkowe koszty dla naszej powiązanej z węglem gospodarki.
– Dekarbonizacja nie powinna w tak silny sposób dotyczyć Polski. (…) Nie ma takich krajów, które mają takie osiągniecia w redukcji emisji, (zgodnie z Protokołem z Kioto – zredukowaliśmy 32 proc. a wymagano 6 proc.) przy tym, że nasz przemysł i gospodarka cały czas się rozwijały – podkreślił wiceminister Sałek.
Pełnomocnik dodał, że czekamy na finalne przepisy dyrektywy ETS – ale jednocześnie zaznaczył – że jeśli będą one dla Polski niezadowalające, to będziemy je zaskarżymy.
– To (…) być albo nie być dla naszego kraju. I to nie są jakieś górnolotne moje wypowiedzi. To po prostu jest sprawa bytu. To jest autentycznie sprawa bytu narodowego, bezpieczeństwa energetycznego, bytu normalnego funkcjonowania gospodarki itd – przekonywał Sałek.
Przedstawiciel MŚ zwrócił uwagę, że nie można mieć do Polski pretensji, że jest bogata w złoża węgla kamiennego i brunatnego, „tak jak nie można mieć pretensji do Arabii Saudyjskiej, że jest bogata w ropę naftową”.
– Te przepisy polityki klimatyczno-energetycznej UE, jeśli będą dla nas szkodliwe (…) to będziemy po prostu szli z tym do sądu – podkreślił.
Wiceminister przypomniał, że Polska wygrała spór z Komisją Europejską dot. przydziału limitów emisji CO2 na lata 2008-12 r. Zaskarżyliśmy też przepisy ws. rezerwy stabilizacyjnej.
W przyszłym tygodniu reforma dot. ETS będzie głosowana przez Parlament Europejski. Polscy europarlamentarzyści mobilizują się, by powstrzymać kosztowne dla polskiej gospodarki zakusy bardziej zielonych deputowanych.
Źródło: Polska Agencja Prasowa