
Około 80 mężczyzn prowadziło w czwartek (8 lutego) pod siedzibą Katowickiego Holdingu Węglowego przy ul. Damrota w Katowicach protest, domagając się wypłaty 14. pensji.
Policyjne oddziały prewencji otoczyły około południa gmach KHW rozpraszając grupę demonstrantów, którzy od ponad godziny wznosili agresywne okrzyki i używali petard. Rozrzucali też ulotki w formie faktury z 2012 r., opiewającej na wiele milionów złotych, wystawionej dla KHW, na której kupowaną rzekomo usługę opisano jako „wynagrodzenie za sukces”.
Uczestnicy, których pytaliśmy o powód demonstracji, twierdzili, że są zwykłymi górnikami, czują się okradzenii domagają się w ten sposób wypłaty „czternastki”. Tymczasem w najaktywniejszej grupie przed wejściem do spółki zgromadzili się bardzo młodzi mężczyźni, w kurtkach z kapturami, o wyglądzie kibiców. Niektórzy z nich byli wyraźnie pobudzeni i nietrzeźwi. Pili alkohol w trakcie zajść, na schodach przy wejściu do KHW pozostawili niedopite butelki.
Ulica Damrota została częściowo zamknięta. Policja zatrzymała ok. 10 młodych uczestników. W krytycznym momencie funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego. Demonstranci byli też skrupulatnie spisywani przez policję, po czym rozeszli się.
Związkowcy, okupujący od poniedziałku salę konferencyjną w KHW, opuścili ją w czwartek po godz. 12.
Obecnie pod KHW panuje spokój. Policja zabezpiecza ciągle budynek i obstawia od wewnątrz wejścia.