Log In

Polski energetyczny mix – węgiel i atom?

W Unii Europejskiej 53 proc. surowców energetycznych pochodzi z importu. Czy zatem Unia jest bezpieczna energetycznie? Można mieć co do tego duże wątpliwości. W przypadku Polski wskaźnik ten oscyluje na poziomie ok. 25,5 proc. To dzięki zasobom węgla można śmiało mówić o bezpieczeństwie energetycznym kraju. Jednak unijna polityka w zakresie ochrony środowiska nie sprzyja rozwojowi energetyki węglowej.

Naukowcy z dziedziny górnictwa, ekonomiści i politycy nie mają wątpliwości: przez kolejne 30 lat węgiel nadal będzie podstawowym źródłem paliwa dla naszej energetyki. Produkcja energii elektrycznej z tego paliwa wzrośnie o ok. 10 proc., lecz zużycie węgla kamiennego pozostanie na obecnym poziomie, ze względu na poprawę sprawności nowych bloków wytwórczych. W 21 czerwca br. radzili w Targanicach nad rolą polskiego węgla w energetyce krajowej i europejskiej.

– W Polityce energetycznej Polski do 2030 r. założono, że poziom zainstalowanej mocy w Krajowym Systemie Energetycznym w 2020 r. powinien kształtować się w granicach 44 GW, co oznacza wzrost o 7 GW. Jednak ten sam dokument zakłada, że do 2020 r. przewidywane wycofania wytwórczych mocy brutto sięgną łącznie 7 GW, m.in. ze względu na konieczność modernizacji. Istnieje zatem konieczność budowy nowych mocy wytwórczych o wartości 15 GW w ciągu najbliższych kilku lat, co uważam za bardzo trudne wyzwanie – zauważył prof. Jan Szlązak z Politechniki Śląskiej.

Podkreślił, że do 2016 r. włącznie zainstalowano w kraju 8,4 GW mocy pochodzącej z odnawialnych źródeł energii. Najwięcej energii, pozyskano w tym czasie z wiatru – 58 proc., z wody 16 proc., z biomasy 22 proc., z biogazu 4 proc., i z instalacji słonecznych 0,03 proc.

Tylko spokojnie z OZE
Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że należy stopniowo rozwijać energetykę odnawialną, lecz w dalszym ciągu inwestować w sektor węglowy, ze względu na pewność dostaw surowca. Podkreślono także konieczność dywersyfikacji dostaw źródeł energii. Z jednego kierunku nie powinno być więcej niż 30 proc. całkowitego importu, jednak do Polski wciąż trafia 85 proc. gazu i 95 proc. ropy naftowej z Rosji. W tym kontekście bardzo istotną rolę może odegrać gazoport w Świnoujściu, dzięki któremu Polska będzie miała szansę większego uniezależnienia się od Rosji. Zwrócono również uwagę na możliwość rozwoju lokalnych elektrociepłowni, zwłaszcza w północnej Polsce, dokąd z dużą stratą dociera prąd produkowany na południu kraju.

Padały też głosy, aby rozważyć możliwość zmniejszenia wydobycia węgla kamiennego i brunatnego w celu wydłużenia czasu eksploatacji tych surowców i stopniowo wprowadzać inne źródła energii, w tym jądrową. Wskazano wręcz na konieczność przystąpienia do budowy elektrowni jądrowych, aby pokryć ubytki energetyki węglowej.

– To, co możemy uczynić na dzień dzisiejszy, to z pewnością oszczędzać energię elektryczną. Jest w tym względzie spore pole do popisu w całym kraju. Chodzi m.in. o izolację i termomodernizację. Poprawa sprawności energetycznej, wprowadzanie nowoczesnych technologii w energetyce są równie istotne – podkreślił prof. Franciszek Plewa, dziekan Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej.

„Żółta kartka” dobry pomysł
Swoje obawy w związku z możliwością objęcia metanu opłatą w systemie ETS wyraził prof. Jan Palarski.

– Metan, jako gaz o współczynniku klimatycznym 21 razy większym od CO2, jest uznawany za gaz cieplarniany, ale jego emisja nie podlega obecnie tym opłatom. Gdyby miało się to zmienić, a takie zakusy w Unii są, wówczas do każdej tony węgla musielibyśmy dopłacać spore pieniądze. Pokłady węgla w naszych kopalniach charakteryzuje przecież wysoka metanowość – zauważył naukowiec.

W tym kontekście przypomniano, że o poparcie działań rządu w obronie polskiego górnictwa i energetyki węglowej na forum unijnym zabiegał ostatnio u naukowców z Głównego Instytutu Górnictwa wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Z dużą aprobatą uczestnicy debaty przyjęli rozpoczęcie kampanii w obronie polskiego czystego węgla pod hasłem „Żółta kartka dla Unii”.

W trakcie dyskusji przypomniano, że kwietniowe spotkanie ministrów ds. energii Grupy G7 zakończyło się bez wspólnego oświadczenia. Powodem – jak podkreślono – była postawa przedstawiciela USA, który odmówił poparcia tekstu dotyczącego paryskiego traktatu klimatycznego. Sekretarz stanu USA Rick Perry domagał się za to, aby w oświadczeniu nawiązano do węgla i innych paliw. Fakt ten z kolei wywołał dyskusję o tym, czy Polska obroni energetykę węglową, mając tak potężnego sprzymierzeńca w osobie amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, który przecież sam opowiedział się za węglem.

Źródło: Trybuna Górnicza

Autor: Kajetan Berezowski

Tagged under

Nie znaleziono powiązanych artykułów.

Warsaw

Banner 468 x 60 px