Log In

Zakaz sprzedaży samochodów na diesel i benzynę od 2040 r.

Największe brytyjskie dzienniki piszą o szczegółach rządowego planu walki z zanieczyszczeniem powietrza, którego głównym założeniem jest zakaz sprzedaży samochodów napędzanych benzyną lub olejem napędowym od 2040 r. Opozycja, aktywiści i działacze ekologiczni… są wściekli. „Ćwierć wieku to za długo!” – mówią.
Rządowy plan, którego zarys publikują brytyjskie dzienniki, jest pochodną wiosennej decyzji Sądu Najwyższego, do którego organizacje społeczne zwróciły się ze skargą, że brak działań brytyjskich władz wobec zanieczyszczenia środowiska jest przyczyną kilkudziesięciu tysięcy zgonów rocznie. Sąd uznał, że działania rządu w tej kwestii są niewystarczające i nakazał przedstawienie do końca lipca nowego planu walki z tym zjawiskiem.

Brytyjskie propozycje wpisują się w szerszy trend. Przed dwoma tygodniami taką samą deklarację złożył rząd francuski. Kilka dni wcześniej koncern Volvo zadeklarował, że od 2019 r. będzie produkował wyłącznie auta elektryczne lub hybrydowe.

Komentarze wobec wspomnianej decyzji są jednak przeważnie krytyczne i nie chodzi tu o branżę motoryzacyjną, która może czuć się zagrożona, ale o tych, którzy twierdzą, że ten plan to zasłona dymna i w praktyce odłożenie w czasie zmian, które konieczne są już dziś.

– Nie możemy czekać prawie ćwierć wieku na realne działania, które pozwolą walczyć z problemami zdrowotnymi spowodowanymi przez zanieczyszczenie powietrza – twierdzi w rozmowie z „The Independent” Areeba Hamid z Greenpeace UK. Ed Millband z Partii Pracy, były minister energii i były lider opozycji nazwał rządowy plan „zasłoną dymną”. Z kolei Jenny Randerson, która w partii Liberalnych Demokratów jest odpowiedzialna za transport, nazywa plan „zdradą” i wzywa do zakazu sprzedaży samochodów z paliwami płynnymi od 2025 r.

W trakcie prac nad planem odrzucono możliwość szybszego wprowadzenia podobnego zakazu. „The Guardian” zauważa, że rządowy plan zawiera niewiele konkretów, m.in. brakuje w nim choćby wyszczególnionych miast, w których należałoby wprowadzić strefy ograniczonego wjazdu dla samochodów z trującymi silnikami i wysokości opłat, jakie nakładano by na takie auta. Michael Gove, minister środowiska w gabinecie Theresy May przyznał, że zrezygnowano z takiego mechanizmu pozostawiając tę kwestię w gestii miast i władz lokalnych.

Warto zauważyć, że wspomniana wcześniej deklaracja rządu francuskiego, którą ogłosił niedawno nowy minister środowiska Nicolas Hulot, spotkała się z ciepłym przyjęciem. Ale Francja jest nieco bardziej zaangażowana w walkę o czyste powietrze, czego głównym elementem jest paryska strefa z zakazem wjazdu starych samochodów, z której sukcesywnie będą wyrzucane coraz nowsze pojazdy.

W holenderskim parlamencie trwają prace nad zakazem sprzedaży samochodów na olej lub benzynę od 2025 r., niektóre niemieckie landy planują podobnego rodzaju ograniczenia na 2030 r. Również indyjski minister energii Piyush Goyal zapowiedział wiosną, że ideą rządu jest by od 2030 r. w Indiach nie sprzedawano już samochodów z takim napędem.

źródło: tarnsport-publiczny.pl
Tagged under

Warsaw

Banner 468 x 60 px