Jak dodał, przyszłe regulacje są ważne, ponieważ, zgodnie ze strategią, Tauron powinien inwestować w obszary regulowane, takie jak dystrybucja, ciepło, ewentualnie wytwarzanie. Zwrot z kapitału w takich obszarach może nie jest imponujący, ale za to bezpieczny – podkreślił.
Biorąc pod uwagę politykę UE, konieczność modernizacji energetyki i strategię Grupy Tauron, która zakłada niezwiększanie mocy zainstalowanej, musimy poszukiwać rozwiązań, które wpiszą Tauron w system energetyczny przyszłości – mówił Grzegorczyk.
Jak tłumaczył, jeżeli w ramach przyszłych europejskich regulacji, Polska uzyska jakieś derogacje dla energetyki konwencjonalnej, to będą one miały charakter czasowy i kiedyś wygasną.
Zauważył, że pieniądze z rynku mocy mogą zwiększyć potencjalne możliwości dla akwizycji lub nowych inwestycji. Ponieważ nowych inwestycji w źródła węglowe nie będzie, te środki finansowe muszą być przeznaczone na zmodernizowanie Grupy w kierunku megatrendów – ocenił Grzegorczyk.
„Nie wolno nam wejść do rynku mocy i +spocząć na laurach+. Musimy go wykorzystać do modernizacji. Mamy prywatnych akcjonariuszy, a oni oczekują wpisywania się w takie megatrendy, które przynoszą zyski” – wyjaśnił.
Przypomniał, że w Polsce kończone są obecnie bloki węglowe, o których budowie decydowali poprzednicy, którym – jak ocenił – „niespecjalnie szło” inwestowanie w OZE. „Dokończenie tych bloków jest konieczne z powodu bezpieczeństwa systemu elektroenergetycznego, ale wszystko co będzie po nich, powinno być oparte na innych źródłach. To nieunikniony efekt megatrendu ” – ocenił prezes Tauronu. Jak dodał, „rynek mocy to ogromny sukces ministra Tchórzewskiego i nie można go zmarnować poprzez przejedzenie pieniędzy”. „Drugiej takiej szansy może nie być” – zaznaczył.
Nie znaleziono powiązanych artykułów.