Log In

Niemcy: atom i OZE w jednej sieci mogą doprowadzić do katastrofy?

W niemieckiej elektrowni atomowej doszło do uszkodzeń, ponieważ operator na przemian zwiększał i zmniejszał wyjściową moc reaktorów, aby dostować się do wahań w systemie elektroenergetycznym – napisał w środę (19 lipca) wysokonakładowy berliński dziennik Der Tagesspiegel.

Autorka Dagmar Dehmer wyraźnie łączy awarię z generacją prądu z OZE. Kłopoty siłowni jądrowej mają potwierdzać teorię o tym, że OZE i atom w jednym systemie są „niekompatybilne”.

W lutym tego roku nieplanowo wyłączono elektrownię jądrową Brokdorf na północy Niemiec po tym, jak rutynowa inspekcja wykryła, że kontrolowane rdzenie reaktora pokryły się nadmiernie grubą utlenioną warstwą, świadczącą o postępującej korozji.

Nadzór energetyczny w Szlezwiku-Holsztynie po wnikliwym dochdzeniu postanowił, że elektrowni wolno wznowić produkcję tylko pod warunkiem zachowania pełnego bezpieczeństwa.

Błędem było dopasowywanie mocy do wahań z OZE
Federalny minister energii Robert Habeck (z partii Zielonych) dodał, że w przyszłości moc elektrowni Brokdorf nie powinna być zmieniana na krótki czas, by dostosować produkcję prądu do podaży energii elektrycznej z OZE w systemie.
– Energia jądrowa nie jest technologią, która nadaje się do krzyżowania z innymi źródłami – miał stwierdził minister-ekolog.

Der Tagesspiegel przypomina, że w 2011 r. podobne wnioski zawarto w studium na zlecenie Greenpeace: OZE i elektrownie jądrowa nie są kompatybilne. Korozja prętów paliwowych reaktora jest jedną z możliwych konsekwencji krótkotrwałego zmieniania mocy reaktora.

Natomiast urząd nadzoru jądrowego w Kilonii uważa, że do utleniania się prętów paliwowych w Brokdorfie doszło już w następstwie zwiększenia mocy reaktora z 1440 MW do 1480 MW jeszcze w 2006 r.
W wyniku drobiazgowego śledztwa przyznano jednocześnie, że błędem było utrzymywanie elektrowni w trybie wspomagającego źródła mocy, tzn. takiego, które płynnie dopasowuje swoją produkcję zależnie od wahań w sieci. Zdaniem inspektorów doprowadziło to do awarii.
– Według naszych ustaleń przeciążenia doprowadziły do nieoczekiwanego poziomu utleniania się prętów paliwowych – stwierdził minister Habeck.

Sterowano reaktorem, bo wyłączanie wiatraków było za drogie
Dopasowywanie mocy siłowni do zmiennego popytu w sieci praktykowano od 2015 r. Okazało się bowiem, że ogromnie wysoki był koszt odłączania od systemu turbin wiatrowych w północnych Niemczech wtedy, gdy sieć osiągała pełną moc.

Uszkodzenie w Brkodorf wykryto podczas rutynowej inspekcji w lutym. Korozję w stopniu przekraczającym bezpieczny poziom stwierdzono na 10 prętach w trzech modułałach paliwowych reaktora. Wiadomo jednak, że pręty utleniały się już wcześniej, przynajmniej od 2011 r.

Agencja Bloomberg szacuje, że przymusowy postój elektrowni Brokdorf kosztował właściciela – spółkę EON (80 proc. udziałów) ponad 100 mln euro.
Zamknięcie siłowni nastąpiło tuż po tym, jak kompania zaczęła przelewać na konta rządu federalnego sumę 24 mld euro należnych państwu jako danina do funduszu kosztów likwidacji energetyki jądrowej w Niemczech.

Berlin zamyka siłownie i szuka brakujących mocy
Elektrownia Brokdorf ma zostać zamknięta w 2021 r. Zbudowano ją w 1986 r., a według operatora Preussen Elektra prąd z Brokdorf zaspokaja aż 90 proc. zapotrzebowania Szlezwika-Holsztynu na energię elektryczną.
Preussen Elektra sugerowała, że winę za korozję ponosi raczej niewłaściwa jakość materiału, z którego wykonano korpusy prętów, jednak komisje nadzoru jądrowego wykluczyły tę wersję.

Zieloni w Niemczech domagają się od Berlina, aby minister środowiska zawiadomił o wnioskach ze śledztwa władze i nadzór energetyki jądrowej w Szwajcarii. Na granicy z Niemcami działa bowiem elektrownia atomowa Leibstadt, w której podobno występują identyczne problemy z korozją prętów paliwowych. Rzeczniczka Zielonych oskrażyła nawet Berno o „przymykanie oczu i utrzymywanie produkcji w Leibstadt mimo, że nie rozwiązano tam problemu”.

Pod wpływem katastrofy, do której doszło w 2011 r. w elektrowni atomowej w Fukushimie w Japonii, Nimecy ogłosiły swój plan wygaszania energetyki jądrowej do 2022 r. Jak dotąd zamknięto 8 z 17 reaktorów.

Źródło: Portal górniczy

Autor: WIG

Warsaw

Banner 468 x 60 px