
Jak wyjaśnia przedstawicielka Vattenfall, niemiecka dyskusja dot. energetyki jest o wiele bardziej skomplikowana niż szwedzka opinia publiczna może zdawać sobie sprawę. Energiewende to nie tylko luźne, ambitne cele, ale także, a może przede wszystkim, dobrze zorganizowany proces polityczny obejmujący kilkaset wyliczeń, prognoz oraz wiele instytucji i firm. Organizacje pozarządowe, naukowcy, politycy lokalni, czy przedstawiciele branży biorą udział w konsultacjach prowadzonych przez niemieckie Ministerstwo Środowiska, dotyczących nowego planu działania w kwestii ochrony klimatu.
W zależności od tego kto bierze udział w debacie, jej uczestnicy mówią, że węgiel brunatny i kamienny powinien być stopniowo eliminowany z niemieckiego miksu energetycznego w perspektywie lat 2030 – 2050. Jak tłumaczy Vattenfall, nawet Partia Zielonych w Niemczech nie mówi o całkowitym zrezygnowaniu z węgla w perspektywie do 2030 roku.
Polityka Energiewende w Niemczech rozpoczęła się wcześniej, niż debata o energetyce odnawialnej w Szwecji. Energetyka odnawialna jest obecnie najważniejszym źródłem energii w Niemczech, jeśli chodzi o wytwarzanie energii elektrycznej. Landy wschodnie, a zwłaszcza Brandenburgia, produkują znacznie więcej energii ze źródeł odnawialnych, niż przemysł i obywatele w tym regionie potrzebują. Nacisk na produkcję energii w tej części Niemiec rozpoczął tuż po zjednoczeniu kraju. Nieusprawiedliwionym byłoby więc twierdzenie, że władze regionalne jak i rząd federalny, nie troszczą się o rozwój odnawialnych źródłach energii – przekonuje cytowana przedstawicielka firmy.
Zdaniem Froning, sukces niemieckiej polityki Energiewende jest niezależny od tego, czy szwedzki rząd zezwoli na sprzedaż zakładów w Niemczech czy nie. Jej zdaniem natychmiastowe zamknięcie kopalni węgla brunatnego nie przysłuży się niemieckiej energetyce. Jak zaznacza szwedka, Niemcy zdefiniowały swój ambitny plan dot. walki ze zmianami klimatu. Stale monitorowane są postępy przyjmowania regulacji w tej kwestii. – Nie mam wątpliwości, że Niemcy będą realizować swoje cele klimatyczne, ale moim zdaniem określenie konkretnego harmonogramu dochodzenia do wyznaczonych pułapów w bilansie energetycznym należy do kompetencji państwa – kończy szefowa jednego z pionów w firmie Vattenfall.