Obecnie obligo giełdowe, które oznacza obowiązkową sprzedaż energii przez jej wytwórców za pośrednictwem giełdy, wynosi 30 proc. W 2017 roku obowiązywało obligo giełdowe na poziomie 15 proc. wyprodukowanej energii.
Prezes Tauronu Filip Grzegorczyk pozytywnie ocenia zaproponowane przez resort energii zmiany. Jego zdaniem 100-procentowe obligo giełdowe przyczyni się m.in. do większej transparentności rynku i poprawi płynność na Towarowej Giełdzie Energii.
„Pomysł Ministerstwa Energii jednym posunięciem rozwiązuje kilka strukturalnych problemów rynku. Po pierwsze, rozwiązuje problem bilansu grup energetycznych, czyli tego, że jedne mają pozycję długą, a inne krótką. Po drugie, 100 proc. obligo zapewni przejrzystość rynku i nie będzie już zarzutów o manipulację cenami. Po trzecie, giełda będzie głębokim rynkiem, z dużą płynnością. To wszystko leży w interesie konsumentów energii” – powiedział PAP Biznes prezes Filip Grzegorczyk.
Dodał, że to także korzystne rozwiązanie dla grupy Tauron, która ma krótką pozycję (w wytwarzaniu względem sprzedaży – PAP Biznes) i musi dokupować energię na giełdzie.
„Wysoka płynność zwiększy dostępność sprzedawanej energii tzn. będziemy mieli skąd ją kupić i cena będzie wiarygodna” – powiedział prezes.
Na Towarowej Giełdzie Energii obserwowane są w ostatnich miesiącach duże zwyżki cen energii elektrycznej w kontraktach terminowych. Na przełomie maja i czerwca cena energii BASE w kontrakcie z dostawą w III kwartale 2018 roku przekroczyła 300 zł/MWh, podczas gdy rok wcześniej ceny wynosiły ok. 180 zł/MWh. Na rynku pojawiły się wtedy głosy, że mogło dochodzić do manipulacji cen energii na TGE. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando zapowiedział zbadanie sytuacji.
W poniedziałek cena energii BASE w kontraktach z dostawą na IV kwartał 2018 roku wynosiła ok. 240 zł/MWh, a kontrakt na 2019 rok wyceniany był na ok. 226 zł/MWh (wobec ok. 182 zł/MWh na początku tego roku).
„Niewątpliwie wysoka cena energii hurtowej, którą mamy obecnie na TGE, nie wynika z żadnego racjonalnego powodu, poza wzrostem cen CO2. Na pewno nie można ulegać pewnym mitom dotyczącym węgla. Chciałbym podkreślić, że wzrost cen nie wynika z obecnych cen węgla” – powiedział prezes Tauronu.
Grupa oczekuje, że w związku ze zwiększeniem wolumenu energii, który trafiać będzie na giełdę, TGE obniży stawki.
„W sytuacji, w której na TGE pojawi się tak wysoki wolumen energii, oczekiwać należy od TGE znaczącego obniżenia opłat transakcyjnych” – powiedział Grzegorczyk.
Prezes Tauronu poinformował, że spółka nie planuje występowania z wnioskiem o podwyższenie cen energii w taryfie G w tym roku. Na przyszły rok nie przewiduje „rewolucji cenowej”.
„Grupa Tauron nie przewiduje w tym roku podniesienia cen energii dla gospodarstw domowych. Nie wystąpimy z wnioskiem taryfowym do URE o podwyższenie cen w taryfie G. Nie spodziewam się też rewolucji cenowej w 2019 roku. Nie możemy doprowadzić naszą polityką cenową do zwiększania ubóstwa energetycznego” – powiedział prezes Tauronu.
W poniedziałek PSE nie wykluczyły ograniczeń w pracy niektórych elektrowni z powodu przekroczenia dopuszczalnej temperatury wody chłodzącej w związku z utrzymującymi się upałami.
Grzegorczyk poinformował, że problem póki co nie dotyczy jednostek wytwórczych Tauronu.
„Większość naszych bloków jest odporna na wysokie temperatury. Póki co nie widzimy problemów z wytwarzaniem związanych z upałami, nasze bloki pracują” – powiedział prezes grupy Tauron.