Jak podkreślił, poprawa efektywności energetycznej górnictwa zachodzi i jest niedoceniana. „Dlatego, że ona zachodzi wolniej, niż chcielibyśmy i niż spadek cen. „Część górników przechodzi na emeryturę, zwiększa się efektywność, wiemy o umowach między związkami zawodowymi a kierownictwem JSW. Ten proces zachodzi. Chcemy pomóc Górnemu Śląskowi przejść przez ten proces w sposób łagodny, bezpieczny, spokojny, bez zamykania kopalń” – zaznaczył.
Jego zdaniem Polska nie może sobie pozwolić nagle na wyłączenie elektrowni pracujących na węgiel, bo to jest „nasze być albo nie być”. „To jest krwiobieg naszej gospodarki. Więc my pracujemy po pierwsze nad tym, żeby była jak najlepsza efektywność tego naszego sektora wydobycia, ale również nad tym, żeby zdobyć nowe rynki do sprzedaży” – zaznaczył.
„Na Ukrainie jest deficyt węgla, więc pracujemy nawet nad tym, rozmawiamy ze stroną ukraińską, żeby sprzedawać tam nasze nadwyżki węgla. My mamy gdzieś w okolicy 10 mln ton nadwyżki węgla w wydobyciu i chcemy też położyć ogromny nacisk na element handlowy. To znaczy chcemy rozbudować nasze zdolności sprzedaży, zdolności marketingowe, handlowe (…) w rozsądnym promieniu geograficznym od nas, w tym również na Ukrainę, ponieważ tamtejsze elektrownie są uzależnione w dużym stopniu od węgla wydobywanego na terenie, na którym prowadzone są działania wojenne, więc pewność dostaw dla Ukraińców jest również bardzo ważna” – powiedział.