Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski we wtorek wieczorem (26 stycznia) był gościem programu Post Factum nadawanego w radiu TOK FM. W rozmowie z red. Pawłem Sulikiem minister wielokrotnie podkreślał, że polskie górnictwo nie jest dotowane z budżetu państwa, bo nie ma takiej możliwości. Jedyne środki są przeznaczane na likwidowanie zakładów górniczych. W rozmowie pojawił się także wątek nowej Kompanii Węglowej, czyli Polskiej Grupy Górniczej, polskiego miksu energetycznego oraz Odnawialnych Źródeł Energii.
– Musimy przystąpić do pewnych prac dotyczących budowania strategii energetycznej w Polsce. Bezpieczeństwo energetyczne sprawia, że możemy mówić o sile polskiego państwa na arenie międzynarodowej – podkreślił wiceminister, który dodał, że polski miks będzie opierał się głównie na węglu kamiennym i brunatnym. Tobiszowski stwierdził, że kluczowe w przypadku górnictwa węgla kamiennego jest obniżenie kosztów wydobycia.
– Polska Grupa Górnicza – tak się będzie nazywać ta Nowa Kompania. Jej istotą jest m.in. zbudowanie pewnego zaplecza finansowego, które pozwoli na głębokie inwestycje w przygotowanie kopalń do obniżenia kosztów wydobycia.
Red. Sulik w czasie rozmowy przywołał opracowania różnych ośrodków ekonomicznych, które szacują, że do górnictwa rocznie dopłaca się miliardy złotych. Wiceminister wyjaśnił tę kwestię, oto niektóre jego wypowiedzi w tym temacie:
– Wprost do kopalń nie dopłacano i często jest to mylna informacja. Nie da się z budżetu państwa tego zrobić, bo Unia nie pozwala dopłacić do kopalni „X”.
– Chcę obalić mit krążący w różnych częściach Polski, że do górnictwa polskiego się dopłaca. Gdyby się dopłacało to te spółki miałby wynik dodatni.
– Gdybyśmy mogli dopłacić i ktoś by dopłacił to proszę zauważyć, że Kompania Węglowa nie byłaby w stanie wręcz upadłości i nie budowalibyśmy dzisiaj powiązań górniczo-energetycznych, bo przecież by się po prostu „dosypało” środki.
W czasie rozmowy pojawił się także wątek zakupu węgla przez Agencję Rezerw Materiałowych. Padło pytanie ile kosztowały te zakupy.
– Nie jestem upoważniony, by o tym mówić, bo jest to objęte klauzulą tajności. (…) Żaden kraj tego nie ujawnia, bo to są rezerwy strategiczne – stwierdził Tobiszowski.
źródło: portalgórniczy